O stronie

 

 

The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.

Przede wszystkim nie wolno nam oszukiwać samych siebie, a siebie oszukać jest najłatwiej.

Richard Feynman

 

Gatunek ludzki stąpa po tej Ziemi zaledwie od jakichś dwustu tysięcy lat. Zaledwie, gdyż w skali ewolucji to jedynie chwila. Początki życia na naszej planecie sięgają czterech miliardów lat temu. Gdyby przyjąć jako skalę odniesienia rok ziemskiego czasu – istniejemy tylko przez czterdzieści jego ostatnich minut…

W ostatnich kilkudziesięciu sekundach tych czterdziestu minut nastąpił gwałtowny skok cywilizacyjny. Dzięki niezwykłemu narzędziu, jakim jest ludzki umysł, stworzyliśmy zaawansowane technologie – dla naszych przodków nieodróżnialne od magii – i podporządkowaliśmy sobie wszystkie inne gatunki na Ziemi, całkowicie dominując jej mieszkalną powierzchnię.

Zbyt łatwo zapominamy jednak o naszych korzeniach.

Zapominamy o tym, że ów umysł dający nam inteligencję i świadomość, które nas wyróżniają wśród innych zwierząt, wykształcił się w procesie ewolucji jako narzędzie walki, przetrwania i rozmnażania.

Natura wyposażyła nas we wszystko, co potrzebne do przedłużenia gatunku i propagacji własnych genów. Instynkt walki i ucieczki. Potrafimy być agresywni i brutalni wobec tych, których  postrzegamy jako zagrożenie lub konkurencję, swoich bliskich zaś, zwłaszcza potomstwo – kochamy i chronimy, nieraz z poświęceniem życia. Większość naszego życia spędzamy koncentrując się na instynktach przetrwania i przedłużenia gatunku. Nie różnimy się tym specjalnie od pozostałych zwierząt.

A jednak robimy wszystko, aby się ponad ten status wywyższyć, zapomnieć o nim i próbować nadać naszym instynktom i naszemu gatunkowi jakieś nadrzędne znaczenie. Zatrważająca ilość różnego rodzaju religii, ideologii i innych „-izmów” racjonalizujących zabijanie, nieustający mord popełniany na innych gatunkach zwierząt to przykłady świadczące o tym, że staliśmy się najgroźniejszymi drapieżnikami na Ziemi. Zagrażającymi całkowitą zagładą nawet samym sobie.

Z drugiej strony, równie unikalna wśród zwierząt zdolność do współpracy nie tylko w najbliższym gronie, ale również międzyplemiennej wykształciła w nas zdolność do empatii i współodczuwania. „Nie rób drugiemu co tobie niemiłe” to fundament moralności zakorzeniony w nas równie głęboko, jak agresywne instynkty.

Większość ludzkości żyje obecnie w środowisku zupełnie innym niż to, które przez miliony lat doprowadziło do ukształtowania naszego gatunku. Zmiana ta nastąpiła bardzo raptownie, procesy ewolucyjne nie miały najmniejszej szansy za nią nadążyć. Nasze biologiczne instynkty często bywają w nim szkodliwe – i zamiast nas chronić doprowadzają do dramatów, bólu i chorób.

Ewolucja biologiczna musiała zaś ustąpić miejsca nowej formie adaptacji – ewolucji społecznej.

Trzeba mieć świadomość, że ta trwa od bardzo niedawna i dopiero raczkuje. Dogmaty społeczne nie tylko szybko zmieniają się z czasem, ale i bardzo mocno różnią się wśród różnych kultur i społeczeństw. Wciąż bardzo nam daleko do idealnego modelu społecznego.

Nasze postrzeganie rzeczywistości, nasza moralność i postępowanie bardzo mocno zależą od miejsca urodzenia, od naszego wychowania i wpływów jakim jesteśmy poddawani. Przede wszystkim w dzieciństwie, gdy nasza zdolność do samodzielnego myślenia i krytycznej obserwacji rzeczywistości jest nader znikoma, a mózg najbardziej chłonny i podatny na autorytarną sugestię.

Zbyt łatwo się do tych przekonań przywiązujemy, zbyt często to co nam wpojono i co jest normą tylko w naszym otoczeniu uważamy za święte i niewzruszalne. Niekiedy wbrew jasno widocznym i oczywistym faktom – ta selektywność spojrzenia to jedna z największych ułomności ludzkiego umysłu…

Ewolucja biologiczna i społeczna mają jedną cechę wspólną. W dążeniu do realizacji celów nadrzędnych – odpowiednio, przetrwania gatunku i struktury społecznej – za nic mają szczęście jednostki. Pierwsza z nich, jako jedno ze swoich narzędzi wykształciła ból fizyczny, druga nader często posługuje się bólem emocjonalnym.

Dla kogoś, kto kilkadziesiąt lat swego życia przeżył w stanie nieustannej walki z samym sobą,  – kluczem do osobistej wolności stało się zrozumienie, że nakładane na siebie pod wpływem społecznej tresury oceny i samokrytyka to balast całkowicie zbędny. Nawet w ramach dość sztywnej struktury społecznej – być może obecnie bardziej niż kiedykolwiek – istnieje miejsce na indywidualne podejście do życia, zgodne z własną naturą.

Aby to jednak się stało, trzeba najpierw poznać prawdę o sobie samym, o świecie i ludziach którzy cię otaczają. Prawdy tej nie dowiesz się ani z mediów, ani od żadnego wychowawcy, a tym bardziej polityka lub kapłana. Można dojść do niej jedynie poprzez krytyczną obserwację samego siebie i otaczającej rzeczywistości, oraz sceptyczne filtrowanie informacji, które zewsząd do ciebie napływają – przy zachowaniu świadomości licznych ułomności własnego umysłu, traktowanego jako narzędzie poznania.

Odkąd wstąpiłem na tę drogę, zacząłem poznawać i akceptować samego siebie i swoją autentyczną naturę. Coraz częściej zdaję sobie sprawę, że zamiast się izolować, lub nosić maskę i ukrywać się w tłumie, sam mogę decydować o tym jak żyć i być szczęśliwym. I coraz częściej właśnie – czuję się, zwyczajnie, szczęśliwy. Być może komuś z czytających te słowa i ta witryna pomogą w tym samym.

Robert.